Trzeciego zwycięstwa z rzędu nie było!

Trzeciego zwycięstwa z rzędu nie było!

Drzewiarz Jasienica – Gwarek Ornontowice 0:0
Sędziował Buchta (Skoczów). Widzów 100.
DRZEWIARZ: Michałowski – Studencki, Gola, P. Łoś, Basiura, D. Łoś, Sekuła, Romanowicz (81. Kozielski), Kuder, Gajda (89. Strzelczyk), Wojtasik. Trener Wojciech JAROSZ.
GWAREK: Nowak – Rajca, Ferensztain, Poloczek, Korzeniowski, Sewerin (73. Stebel), Boczar, Drapała, Niewiedział, Kasprzyk (90+1. Grzyb), Zdrzałek (81. Oleksy). Trener Tomasz LIGUDZIŃSKI.
Żółte kartki: P. Łoś, Kuder, Wojtasik – Rajca, Korzeniowski, Ferensztain. Czerwona Rajca (71, druga żółta).
Nie na darmo obawialiśmy się dzisiejszego rywala, który po trzech porażkach z rzędu był bardzo zdeterminowany by przerwać złą passę. W pierwszej połowie, kiedy wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, czekając na błędy rywali na własnej połowie, niestety sami je popełnialiśmy, na szczęście bez konsekwencji bramkowych. W drugiej połowie nastąpiła całkowita zmiana taktyki drużyny i na boisku w Jasienicy zobaczyliśmy już zupełnie inny Gwarek, Gwarek, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce! Przez 25 minut drugiej połowy ręce same składały się do oklasków, zdominowaliśmy całkowicie wydarzenia boiskowe i praktycznie po tym okresie powinno być po meczu, jednak w dniu dzisiejszym bramka gospodarzy była zaczarowana i piłka w żaden sposób nie chciała do niej wpaść! Decydujące znaczenie dla losów całego spotkania miała 71 minuta. Wtedy to po kontrowersyjnej decyzji sędziego (dobrze sędziującego całe spotkanie) za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Mateusz Rajca, mózg naszych poczynań obronnych i motor napędowy poczynań ofensywnych na prawej stronie boiska! Od tego momentu na murawie rozgorzała prawdziwa walka, rywale zwietrzyli swoją szansę, a my nie chcieliśmy oddać punktów bez walki. Niestety ten okres gry to wyraźny przerost cech wolicjonalnych nad jakością piłkarską poczynań obu drużyn. Taka gra mogła się podobać zgromadzonym na stadionie kibicom jednak przynieść jakąś zdobycz bramkową którejś z drużyn, mogła raczej tylko przypadkowo. Trzeba uszanować zdobyty dzisiaj punkt w spotkaniu, którego najlepszym podsumowaniem będzie przysłowie: „Jak się nie ma, co się lubi to się lubi, co się ma.” Kolejna kolejka ligowa już w środę my jednak ze względu na ważną uroczystość w życiu naszego sekretarza przełożyliśmy spotkanie z liderującą Unią Turza Śląska na 1 czerwca, a więc naszym kolejnym rywalem będzie bezpośredni sąsiad w ligowej tabeli Forteca Świerklany, z którą zagramy w niedzielę w Świerklanach, jak zwykle ostatnio będzie to mecz o wszystko!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości