Barbórka tuż, tuż! W związku z tym...

Barbórka tuż, tuż! W związku z tym...

W związku z tym, że nie wszyscy w naszym Górniczym Klubie Sportowym są górnikami pozwolimy sobie przedstawić im kto jest kto na kopalni!
ŚLUSORZ (mechanicus, flanszoskrencus):
Jednostka przeznaczona do zadań, których nie potrafią zrobić elektrykorze (albo są do nich za słabi). Bestia silna niemal jak ryl, zamiast tyju abo kawy ze kokotka pije olej do alpiny, w zębach zamiast sztracheclem dłubie se fajlom, a zamiast kejzy na sznitkach mo guma z gwarka. Legenda głosi że boł raz jeden taki co ze ślusorzem Wiktorem wymienioł rola we gangu na napędzie.
STRZAŁOWY (Hajerus, wluftus wypierdolus)
Biznes klasa na dole. We manszafcie mo najlepszy plac ino do siebie, we bańce może tachać cigarety i żodyn z BHP mu onych nie może ruszyć. Jak znojdzie sie jakiego co za onego wierci to można powiedzieć że mo fucha jak buchaj - ino nabija. Złośliwi padajom że nimo kolegów, bo każdy od niego wydupia.
RYL (Murcolus Tyrus Pyrlikus):
Postać silna, napędzana ryl paszom, kawom oraz zeltrem ze kokotka. Nie uznawo żodnej władzy i umie przebiec kilometr w mniej niż 2 minuty jak leci na wyjazd. Mo bardzo duży zasób słów określający osoby dozoru i sygnalistów. We robocie tyra jak mało fto i zno 1001 zastosowań ruck zuga.
ELEKTRYKORZ (Lenius chujograjcus):
Porównywany często do Yeti - kajś jest ino żodyn nie wie kaj. Przybywa jak batman, kedy ino taśma stanie. Mówi się że jak w doma pralka się zdupi, to tyż podłazi do onej ze diodom. Zno 3 fazy we kablach i wyłącznikach, a czwarto mo durś we łbie. Wielki miłośnik desek i papendekla, zaśnie wszędzie, nawet za kombajnem, albo pod ociosem przy przesypie.
MASZYNIOK (Samojedus Resztus Wydupius):
Niczym aktor, abo gwiazda pop ze Holiłudu, mo coś czego ni mo nikt we podziemnym świecie. Jego maszynka je tak cenno na dole, choby Ferrari na wierchu i tyż niy kożdy może onym jeździć. Najdroższo taryfa na dole, bo bezkonkurencyjno. Maszyniok pobiero opłaty w gorzole, na wierchu, po szychcie, abo w cigaretach, ino za to że Cię podciepnie pod szyb jak jedzie solo. Należy pamintoć, że puste "suki" niy som regulaminowym środkiem transportu i maszyniok niy musi nos w takich zabrać.
SYGNALISTA (Gongolis Napierdalus):
Prawdopodobnie osoba z najdupniejszym ego na dole. Niczym św. Piotr decyduje, czy pojedziesz tyroz czy następnom. Nie mo na onego wpływu nikt. Jak ni mo humoru to wcześniej nie wyjedziesz chobyś mu groził, choć jego "wydupiej" zowsze brzmi jak dodatkowy wyrok przy czekaniu na wyjazd. Najlepij nie drażnić, abo przinajmniej nie kedy się wyjeżdżo. Jak oswoisz sie sygnaliste, to mosz szansa na to że podo ci pacia jak bydziesz wysiadał ze szoli.
ZWIĄZKOWIEC (Hapolus, darmozjadus)
Porównywany często do kafloka – wdupio, kopci i luft marasi, jedno różnica jest tako że on grzeje ino swój zic i woda na kawa. Godajom tyż, że je to choby grubsko inkwizycja – wrazi klamor wszyndzie tam kaj nie musi. Nie zno się na niczym, a jak mo jechać na dół to ino jako przeciwwaga w szoli. ROR mo taki jak roczny PKB Zimbawe z tym że produkt to w tym wypadku mocne słowo.
PRZODOWY ZE ŚCIANY (cowboy)
Chop kery szkołe zno ino z wyglądu, a telyntów mo wiele. Jak Famur czy inny Joy zwiezie nowy kombajn to od przodowego się zaro dowie co w nim zjebali i kaj se go może wrazić. Jak ni mo dnia to poradzi ujechac meter i to z dupnym bólem, ale jak mu humor dopisuje to i 12 pojedzie i to przypadkiem, tak że podsadzka urlopy cofa. Na dole mo drugi dom – decha przed wlotem to onego wyro, kombajn to choby TV, a pancer to WC.
WIERTACZ (Świdrus-fałkus-westropus)
Operator biczy wodnych PZ, mo wrodzony talent do polenia silników ze bormaszyny, niczym czarodziej - odwrócisz wzrok i czujesz zapach ważonych uzwojeń. Potrzebuje najmniej dwóch ludzi do podłączenia narzędzia pracy i dwóch do tego żeby z nim robili. Krąży legenda że wiertacz w doma tyż zowsze mo dwóch do pomocy.
DYSPOZYTOR (Zeus)
Samowystarczalno jednostka, kero zno się na wszystkim co się ino robi na dole. Samo kopalnia zno ino z map, ale wie lepij od Ciebie czy akurat jest żeś we strefie czy nie. Jego bogaty wachlarz łacińskich określeń człowieka sprawia że nawet gwarek ze zjebanym reuduktorem rusza jak na zawołanie po jego telefonie na knefel. Wrodzony talent do zapamiętywania nazwisk i marek.
PRACOWNIK PRZERÓBKI (kneflus-nawierchus)
Człowiek, co mo wrodzono zdolność wróżenia z gumy. Jedzie raja flaszek i trocha wyngla - przodek kaj je gorko. Jedzie piachol i pora flaszek - przebudowa. Szklane flaszki, drzewo, flaszki po zeltrze, kiepy i maski - ściana. Narzeko na większo monotonia niz komornik w Zabrzu. W przeciwieństwie do innych, marzy o tym aby pójść na dół.
RATOWNIK (zółwius, niewidzialnus)
Tak zwany zapychacz manszaftowo-szolowy. Ni mo co do takiego podskakiwać bo zawsze mo najmnij 4 kolegów, krajzyga, barbara i kilof. Jak Ci przyjdzie czekać na kogoś fto Ci żyć ocalić przylyzie to ino na onego. Jak pomyślisz że żeś jest sam kej już ino diabeł Cię widzi, to zaro obejrzysz że on tyż sam wlyzie po Ciebie, bo godajom że diabłu wczorej naklupał i boi się najwyżej powrotu do chałupy ze szynku.
PRACOWNIK BHP (Ginekologus, teoreticus)
Człowiek procedura, według jego wiedzy i instrukcji, w doma żeś powinien łazić we ochronnikach słuchu jak bajtle robiom larmo, a jak starej coś nie pójdzie w kuchni to powinien żeś zaro aparat zakładać i wydupiać. Tela mniej wincyj zno się na robocie na dole. Ściana to do niego miejsce kaj wisi telewizor, a przodek to na przikład opa, abo oma. Jego główna funkcja to pisanie mandatów na dole za brak bryli na podszybiu, albo za inne pierdoły kere mu się uwidzom.
SZTAJGER KRZYWOUSTY (ochlaptusus-odranus ożartus)
Pojawio się zowsze jak otworzysz halba, czy to na dole czy na warsztacie, choby Dżin ze lampy. Jak mu nie polejesz to nie spełni Twojego życzenia, na przikład o urlop, abo o kartka na wcześniejszy. Od normalnego dżina różni się tym, że normalny Dżin jest taki choby nabity w butelkę, a Krzywousty durś łazi nabity.
NADSZTYGAR (zmierzłus, kawachujus)
Tyn co sprawio że na dole durś czujesz się choby przetępca! Widzisz ino że lyzie jedne światło, abo pięć w kupie, to mosz pewność że idzie ku Tobie bioły gwiazdor! Udowodni Ci że nic nie umiesz i że zowsze mo racje! Jak Ci godo że we trafoku mosz mieć zero, to mosz mieć! On we chaupie tak mo! 3 fazy i zero! Wszyscy godajom że odnosi się to do członków jego rodziny-żona, syn i pies to 3 fazy, a on zero.
KOMBAJNISTA ŚCIANOWY (faterus od smokus)
Ujarzmia najdupniejsze bydle na dole, łazi za onym i nie może se pozwolić na błąd! Jego sprzymierzeńcami som Ci co blokujom odstawa-ciul blokada - 5 minut kima. W życiu narzeka na stałą monotonie... W doma durś ze pilotem i na dole tyż. Kożdy jest jego kumplem bo on zowsze wydupia na 6.
Kneflorz (Śpiochus Onanus)
Pado się że jedyne co robi to wcisko "start" i pucuje końcówe. Jego mocne strony to umiejetność spania w larmie, na przikład kole przesypu i wdupianie tabaki za pomocą hercówy. Bardzo pomocna osoba do transportu "na światło", fizycznie raczej niewidzialny, bo durś mo zgaszono lampa.
BABA Z LAMPOWNI (Blikus Frelus)
Nierzadko gryfno frelka, wygadano i niejednego bajeranta poradzi zgasić jak peta we malcie. Żywy dowód na to że we flaneli tyż idzie dobrze wyglondoć. Dba o to co byś mioł światło na łepie i czysto bateryja. Powiadają że tyn co za bardzo cwany, abo jeszcze podpadnięty, może mieć we ftoryś dzień ujebany kabel... Ze lampy tyż. Umiejętność dodatkowo - warzenie żuru i wodzionki na poziomie mistrza świata i okolic.
SZTYGAR (Nikomus Niepotrzebnus, Luftus psujus)
Wyglądem przypomina pieczarkę, Urlopy pisze yno za halba, abo za klocki 45cm. swoja władza szczególnie pokazuje jak mo jazda ludzi - wtedy wyłazi z niego ukryty szeryf.
Dzieli sie na dwa podgatunki - stary i mody.
Stary sztygar, zwany nieroz pawulonem, nierzadko mo racja i na dole spędził wincyj czasu jak w doma ze starom. Na wydobyciu zno sie jak mało fto i jak to śpiewoł jedyn zespól, potrafi wywołać piorun ze trafoka jak mu keryś podpadnie. Mody, zwany czasem gwiazdą, abo synem głównego, nie zno się na niczym, ancug na nim wisi jak na biglu i potrzebny jest na dole jak jubilerowi betoniarka. (Opracowane z pomocą Pana Mariusza B.)
TELEFONISTA (Chujograjcus totalus)
Dołowa Dżoana Krupa, durś czysto i najlepij obleczono. Mo przepotworne uczulenie na robote, jak ino się kole onej położy to zaro śpi. Jak nie naprawisz som czegoś mlotkiem, to nie mosz co liczyć że on ci jakoś pomoże. Podobno podczas przyjęć na gruba, telefoniste rekrutuje się na podstawie umiejętności oddychania i sznurowania własnych gumioków.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości